Informacyje

~Merry :')

wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 7

Oki doki tu my ;> No i trochę zmian :P Będziemy pisać z wyrównaniem do lewej a rozdziały postaramy się wrzucać raz na tydzień ;] No to do rzeczy...Rozdział:
___________________________________________________
*Am*
-WRÓCILIŚMY!
-Kuba szybko wyłączaj!
-Już.
-No to co teraz?-spytałam.
-Chować się.-i jak na komendę wszyscy wepchnęli się do szaf i pod łóżko. A ja? Ja sobie wlazłam na szafę.
*Dawid*
Ale tu cicho...Zbyt cicho...Ciekawe...
-David szybko idziemy do pokoju Am i wiesz co robić.
-Spoko :)-i pobiegliśmy na górę.
*Jakieś 30 min później* *Louis*
-Ej ! Debile i po co mnie skuliście z Mr.Marchewką?!
-Mi tam nie przeszkadza.-No cóż zakuty w różowe puchate kajdanki z Am nie no nie mam nic przeciwko.
-Oj zatkaj się marchewo a wy w tej chwili mnie rozkuć!
-Hahahhahah NIE!- po wy powiedzeniu tych słów przez Zayn'a wepchnęli nas do szafy.
-A teraz tam po siedzicie jakieś...3 dni.
-Chyba cie coś pojebało Zayn!
-Nie. macie tam w szafie 13 kilo marchwi i 10 kartonów soku marchwiowego.-Hahhah Marchawki :P
-Nie no dzięki ale TO NIE TY SIEDZISZ TERAZ Z LOU W SZAFIE!A ZNAJĄC ŻYCIE TO ON ZJE CHYBA WSZYSTKIE TE MARCHEWKI! -Bulwers Am xD No tak już pewnie wyszli...
-No i po co nas tu zamknęli? Tu jest tak ciasno...-Czy ona się boi? Ta Am się boi i... i płacze?
-Ej nie płacz.-przytuliłem ją tak jak mi to pozwoliło otoczenie.
-No ale czemu ciągle mnie gdzieś zamykają z kimś jakby nie mogli zamknąć Davida.
-No wiesz jesteś pierwszą dziewczyną tu mieszkającą która nie jest dziewczyną któregoś z nas.
-Hah wytłumaczenie...
___________________________________________
Jakoś nie mamy zbytnio weny...Krótki ale może pojawi się jeszcze jeden w tym tygodniu :) Papatki ;>

wtorek, 22 października 2013

Rozdział 6 + Information ;3

Hejo tu my! Bardzo was przepraszamy kochani ;'< No cóż z tymi rozdziałami ostatnio słabo a to dla tego że mamy nawałnice zadań i nauki a do tego ostatnio byłyśmy z zespołem w warszawie i tak wyszło ;/ Rozdziały będą pojawiały gdy będziemy mieć czas (którego mamy malutko ;( ) Hah no zapomniałabym jem z Aro pierożki xD i popijam kakałkiem! ( no i pewnie po jakiś 20 minutach puszczę pawia ;[ )
***
Padam na twarz przez ten tydzień tak dużo się zmieniło a dzisiaj miałam takie lekcje że masakra.
A co się stało? Poznałam Perrie i El są o dziwo całkiem fajne i je polubiłam SZOK c'nie? Ale nie o tym od tygodnia udaje dziewczynę Niall'a i następny SZOK (Hahah czoko szok! ;3) bo chyba na prawdę coś do niego czuje ale to też nie to jest tą dużą zmianą a mianowicie jestem milusia i już nie obrażam nawet Hazzy! Wiem mało prawdo podobne ale jednak prawdziwe . Ale okoliczności tego że się przestaliśmy wyzywać były inne ogółem zamknęli mnie razem z tym baranem (A może jednak jeszcze nie do końca jest milusia ? ;P) w pokoju na samej górze i powiedzieli że nas nie wypuszczą puki się nie pogodzimy. Po godzince siedzenia w zamknięciu zdaliśmy sobie sprawę że tu jest okno i mamy wiele prześcieradeł które możemy użyć w bardzo (filmowy jak i głupi) stary sposób. No i tym że sposobem wydostaliśmy się na zewnątrz i z Harrym ewakuowaliśmy się do samego Edd'a Sheeran'a ! Zawsze chciałam go poznać z resztą tak samo jak i Pezeta, Bednarka i kilku innych artystów :P W tym czasie kiedy my sobie nocowaliśmy u Edd'a 2 dni nasi zaczęli nas szukać i zgłosili nasze zaginięcie na policje (Jakie matoły xD) Nie no ja z Harrym sobie tam nie narzekaliśmy... No cóż wyszliśmy razem do kawiarni ( No że Edd, Hazz i Am) i tam łubudu i Policja nas zgarnęła do domu a od przyjaciół dostaliśmy zjebke. No wiecie " I po co to zrobiliście?! CO wam do tych pustych łbów strzeliło żeby przez okno uciekać?! " No i tak dalej. Ale wróćmy do chwili teraźniejszej siedzę w pokoju z Kubą i gadamy a o czym to się zaraz dowiecie.
- Kuba?
-Co?
-gówno w zoo ale nie o to mi się rozchodzi.
-No to czego chcesz?
-Tęskniłeś za mną przez te 2 dni?
-Z kim ja żyje?
-Jak to z kim ze mną! Hah przecież wiesz że żartuje ale...Mam pomysła!
-O lubię ten twój uśmieszek.
-Niech nasi lalusie nauczą się co to dobry polski rap! Puśćmy na fula piosenki z naszych telefonów!
-Dajesz puść Pezet-spadam.
Włączyłam to o co prosił a już po chwili do pokoju przyszedł Zayn. Wspominałam że reszty naszej paczki nie ma bo wybyła do parku? Nie? to wspomniałam teraz. A Mulat za chwilunie coś powie.
-Hah niezły bełkot.
-Nie bełkot tylko polski prze wspaniały rap.-od powiedział mu Kuba.
-No cóż dla mnie to tylko nie zrozumiały bełkot bo nie umiem polskiego.( w * będą dialogi po polsku)
-* Hah i to jest jeden z kilku plusów pochodzenia z polski c'nie Kuba?*
-*A żebyś wiedziała! Nie czekaj... Nomć zgadzam się xD *
-Możecie mówić po Angielsku lub tłumaczyć co powiedzieliście?
-*Nie!*-powiedziałam to razem z Kubą i zaczęliśmy się chichrać a z telefonu leciało Batman Zdolna-Psychiatryk ft. Ósmy. A do pokoju przyszła reszta lalusiów i Niall.
- Ej całkiem nie złą muzykę macie w Polsce.-powiedział Niall.
-*A jaki bigos xD*
-Co?
-* A nic takiego no wiesz hah Kuba memy fajnych ułomów w domu ;P*
-Nie rozumiemy was dla nas to tylko " fidhu" itd.( Hah xD)
-* Jaka szkoda*-od powiedział Kuba Harry'emu.
-WRÓCILIŚMY!-Oho nasi wrócili.
***
Króciutki bo zbieramy się do kościoła ;P A Merry znowu zżarła nutellę ;/  To ona odpowiada za te głupoty typu czoko szok itd.

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 5

Witamy! No to zaczynamy! Oto i rozdział :
***
Pożegnałam się z Josh'em i zmierzałam z przyjaciółmi na W-F. Ja sobie poszłam do damskiej szatni a chłopaki do męskiej.
Weszłam do środka i mogłam spokojnie wymiotować tęczą.Masakra tona różu wszędzie ten kolor ! Czy ja jestem w świecie Barbie?! Cholera jasna ja się  stąd wynoszę w trymiga! I wyszłam. Mam nadzieje że znajdę chłopaków. Wparowałam do szatni chłopaków i od razu znalazłam wzrokiem przyjaciół.
-Ej laska to męska szatnia!
-No nie gadaj?! Nie wiedziałam!
I w tej chwili podszedł do mnie Jake i Peter.
-Am co tu robisz?-zapytał Peter?
-Stoję?
-Am nie wygłupiaj się.
-Dobra Jake .
-No to gadaj.-powiedział David.Kiedy on tu przyszedł?
-Wiecie ja tu u was zostanę.
-Am co ci?-Zapytał Chris.
-Tam było tak strasznie różowo...
-No tak można było się tego spodziewać że Am tam nie wytrzyma.-Fabian? Kiedy on tu?Nie ważne.
-Więc bez dyskusji zostaję tutaj i nie mam zamiaru wracać do świata lalki Barbie.
-Przepraszam ale czy możesz wyjść?
-Nie.
-Co nie? To MĘSKA szatnia!
-Zluzuj majty. Nie mam zamiaru iść do różowego czegoś...
-A po za tym to prędzej by pozabijała wszystkie te dziewczyny.
-Dzięki Chris ale poradziła bym sobie sama.
-Znasz tą piątkę?
-To moi przyjaciele masz jakiś problem?!
-Dominic ja nie mam zamiaru zbierać cię z ściany lub podłogi...
-Fabian nie żartuj. Dziewczyna ma mnie pobić?
-Nie lekceważ jej.-powiedział Jake.
-A co mi może zrobić?
-Ej Chris masz tamto zdjęcie?
-Tamto, tamto?
-Tak to.
-Tak...Masz.-podał mu telefon na którym widniała fotografia z ładnie poobijaną twarzą Patryka.
-Zobacz. To zrobiła mu Am.
Wszyscy zbiegli się do tego zdjęcia a potem wytrzeszcz gal na moja osobę.
-No co? To on zaczął ! A po za tym należało się gnojowi!
-Tak Am my o tym wiemy.-powiedział Peter.
I zadzwonił dzwonek na lekcje. No to wychodzimy.I już po chwili jesteśmy na sali. chłopcy graja w nogę a dziewczyny w siatkę.-powiedział nauczyciel.
-ale ja nie chce grac w siatkę wole grac w nogę!
-Jesteś?
-Am
-Amanda tak?
-Nomc.
-Jeżeli ci tak zależy to możesz grac.
-dzięki.
no i wybór zawodników i gra się zaczęła ale zaczęła się tak szybko jak i skończyła .
***
Zamierzałam iść na Biolce ale Niall kazał mi iść do dyrcia.Więc weszłam do gabinetu a tu szok!
-Zbyszek cwelu!
-Am? To naprawdę ty?
-Nie kurwa lalka Barbie!
-Ale mi cię brakowało! Ale co cie do mnie sprowadza?
-Nie wiem... Niall po co ja tu jestem?
-Jesteś tu po to żebym cię zwolnił z lekcji bo Paul nasz manager chcę się widzieć z tobą mną i Harry'm.
-Spox.
-No to niech pan ją zwolni z lekcji.
-Ok. No to do zobaczenia Am.
-Jutro pewnie cię odwiedzę.
I wyszłam z szkoły razem z Niall'em i wsiadłam do auta.
***
Siedzę w biurze tego całego Paul'a i cholernie się nudzę bo on pierdzieli i pierdz...
-No i Am i Harry' będą udawać związek.-wyłapałam ten fragment i...
-Że co kurwa?! Ja z tym?!-Wskazałam na Harry'ego-Nigdy! Już nawet Niall jest lepszym kandydatem na mojego chłopaka! Lub przy najmniej przyjaciela! Ale on?!(znowu mój paluch wskazał Hazz'e)Nie nigdy nawet go nie przytulę!
-Dobrze skoro tak to Harry będzie z Kasią a Niall tobie w takim razie trafiła się pyskata Am.
-Mi tam nie przeszkadza że to Am.-też się ciesze blondynku ratujesz mnie przed mopem.
-A ja się ciesze że nie muszę spędzać czasu z Am.-popieram cię mopie ja też się ciesze że nie muszę z tobą.
-No więc...- i tu się ponownie wyłączyłam siedziałam na dywanie i nudziłam więc znalazłam notes i zaczęłam bazgrać.
-Am co robisz?
-Rysuje Niall, rysuje.
-A co?
-Banany w kajaku.-Hahhah Banan w kajaku! Miałam taki zaciesz kiedy to mówiłam że jpd.
-Hahah spoko.
Natomiast Hazz i Paul przywalili sobie facepalm'a xD
-No to Niall bierzesz  pyskatą na randkę.
-Yhym. Am Idziemy do Nandos!
-Jupika jej madafaka!-odbija mi coś dzisiaj jestem za wesoła... to wina bananów!
***
Mam wreszcie okazje poznać Am dokładnie. A tak po za tym jest śliczna czasem chamska ale i zabawna lub ewentualnie dziwna ale i tak mi się podoba.
-Niall ile my tu jeszcze będziemy siedzieć? Miejsca na kartce mi brakło i banany w kajakach się nie mieszczą.
-Chodź idziemy się przejść.
-Ołkej!
-Masz dzisiaj wyjątkowo dobry nastrój.-zauważyłem.
-To przez banany :)
-Heheh wszystko wyjaśnia.
-Co my tak właściwie musimy robić?
-Nie słuchałaś?Kogo ja oszukuje ty i słuchać.-tak ja i moja głupota.
-Masz plusa już mnie znasz praktycznie na wylot.
-No ale wracając mamy się pokazywać publicznie. Tu np. przytulić lub pocałować i spacerować za rączkę.
-Aha no to chodźmy za rączkę i skaczmy jak pedały. xD-ale pomysły.
Spacerujemy sobie i spacerujemy wszędzie flesze itd.
-Am robimy małe przedstawienie?-wyszeptałem.
-Mały buziak.-i stało się nasze usta się zetknęły było tak...magicznie. Jej usta smakowały wanilią. Teraz pragnę jej jeszcze bardziej. No ale wszystko co dobre zawsze się kończy. I oderwaliśmy się od siebie i uśmiechnęliśmy się. w końcu postanowiliśmy wrócić do domu.
***
No i jak? Wiemy trochę kurtki...

czwartek, 3 października 2013

Rozdział 4

Siemanko Tu Merry i Aro <3 Poprosiłybyśmy o komcie pod rozdziałami :D Wiecie to motywuje i przynajmniej jak coś się nie podoba to wiemy przynajmniej co mamy poprawić :] A oto i nasze wspólne wypociny ;*
***
-Ej debile zapierdzielać na górę i spać jutro nasz pierwszy dzień w szkole :P-zaklaskałem w dłonie.
-Spox Piotruś już bierzemy tyłki w troki -Tak Am wiem że bierzecie.
Już po chwili cała nasza brygada nie licząc 1D była u siebie w pokojach . 
Am ma pokój z Jake'm , ja mam z Fabian'em a David ma z Chris'em.
***
O boshee nie moge spać! Mam nadzieje że Jake nie śpi...
-Jake.
-Co Am?
-Nie śpisz?
-Nie, nie mogę...
-To smutamy razem bo ja też nie mogę.
-Smuteczek :C
-Albo?
-Albo co?
-Suwaj tyłek śpię z tobą!
-Spox.
No i wpakowałam się Kubie do łóżka.Jest milusio, cieplusio itd no to moge spać!
***
Czy ten debil Kuba mnie ze pchał z łóżka?! Nie daruje! A na marginesie która jest? Jest 6:00. No to mam pretekst! No to idę sobie do łazienki...O mam słitaśny różowy kubeczek już moge rzygać tęczą! Ale z drugiej strony moge go napełnić...Tak! Hahahh Kubuś szykuj się na zemstę!
NO więc mam kubek pełen zimnej wody i chyba wiadomo co z nim zrobie?
I chlup! Kuba mokry leży na podłodze! I teraz mam przechlapane! 
-Uciekać!
I tak rozpoczełam sobie dzień. A teraz biegiem do kuchni! A w kuchni Zayn. Mam deskę ratunku!
-Zayn ratuj! Jake mnie zaraz dopadnie!
-Co mu zrobiłaś?
Do kuchni wpadł mokry Kuba.
-O to zrobiła!
-No co? Ty mnie z łóżka ze pchałeś!
-Spaliście w jednym łóżku?
-Tak bo nie lubie spać sama pierwszego dnia.
-Ok rozumiem.
-Czyli po prostu zemsta?
-Tak Jake zemsta.
-A to spoko. Ide się przebrać.
I poszedł. A ja wyszłam z za pleców Zayn'a i zrobiłam sobie śniadanko.
-Zrobić ci też?
-Dzięki ale jadłem już.
-Stary przepuściłeś szanse bo Am nigdy nie zrobiła by dla kogoś śniadania.
-Fabian tobie jakoś robiłam śniadanie no i teraz muszę zrobić Jake'owi.
-Czyli ze pchał cię z łóżka?
-Tak a ja go potraktowałam wodą.
-Norma.
***
O Boshe jak ta  szkoła wygląda! Hahahh będzie zabawa.
-Dobra co mamy teraz?
-Wychowawczą?
-Która sala?
- Nr 26
-No to chodźcie tu jest 24 czyli to tamte drzwi.-wskazałam sale nr 26.
-Hhah zdążyliśmy przed lekcją!
-Chris ciulu głupi jest już po dzwonku!-sprostował Piotrek.
-David pukaj.-powiedział Fabian. 
No i zapukał.
-Przepraszamy za spóźnienie .-odparliśmy wszyscy na raz.
-Oh to wy jesteście tymi nowymi uczniami z wymiany?-zapytała nauczycielka.
Jako że ja i Kuba staliśmy na przodzie i angielski opanowaliśmy do perfekcji my przedstawiamy.
-Tak to my.-zaczął Kuba.
-Ja jestem Amanda a ten obok to Kuba.
-Za mną jest Fabian i Piotrek.
-A za nimi Krzysiek i Dawid.
-Możecie na nas mówić...
-Na mnie Am a na Kube Jake.
-Na mnie Peter a na niego Fabian.
-Mi Chris a on to David.
-No to miło was poznać.-powiedziała Pani Walter.
-Opowiedzieć coś o nas?-spytał Jake.
-Tak prosimy.
-To ja... Interesuje się sportem i słucham rapu ale nie przeszkadza mi to że ktoś np. słucha pop'u .
-To że jestem Jake to wiecie.No to interesuje się informatyką i słucham rapu .
-Jesteś prymusem.
-Tak dzięki Am.
-Nie ma za co :P
-No to teraz ja. Jestem najbardziej ogarnięty z tej szóstki lubie sport i muzyke no i motoryzacje.-Peter.
-Cóż pochodzę z Portugalii ale Polska to mój ulubiony kraj.
-Hahah jestem rudy i lubie sport :P
-A ja lubie 1D i dobrze mi z tym!
-Fabian! Znowu ci się przypomniało co?
-Tak muszę dotrzymać tradycji.
-Jake możesz mi pomóc?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo wylałaś na mnie wodę.
Usłyszeliśmy śmiechy klasy i to nas zaniepokoiło bo oni to wszystko słyszeli.
-Dobra skoro skończyliście to zaraz was posadzę.
-Ej ale ja chcę z Am.-powtórka z rozrywki? Wszyscy zawsze chcą ze mną siedzieć.
-No to Am z Jake'm na sam tył. Peter do Angel.Fabian do Brad'a a Chris i David na tył.
***
Jest na reszcie dzwonek! Wolność! Chwała żyrafie!
-Am czyżby chwała żyrafie?
-Tak Fabian. Chwała żyrafie.
Zaczepił mnie jakiś chłopak.
-No cześć ja jestem Josh.
-Am.
-A jaki sport lubisz najbardziej?
-Grać to w kosza a oglądać to wrestling.
-Serio wrestling?
-To aż tak dziwne?
-No wiesz u nas to chodzą tylko same pustaki.
-Hhaha już cię lubie.
-Am!
-Tak Fabciu?
-A to że tradycja.
-Hah jaka tradycja?
-A Fabian przez to że miałam noge i rękę w gipsie teraz mnie wszędzie nosi po korytarzu.
 -To twój chłopak?
-Nie jestem wolna :)No to bay.
***
No i jak się podoba? I jak myślicie czy status Am "wolna" się zmieni? I jaki chłopak z 1D albo ze szkoły będzie tym szczęściarzem? 
No to Bayamy!
Aro i Merry <333

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 3

Hajloł!Teraz moja kolej na rozdział więc oto i on:
***
Siedzie sobie spokojnie przed telewizorem znudony filmem o tym jak się rozmnażają koty.Pomysł Hazzy(nawiasem mówiąc Fuj!) A tu nagle huk ale reszta jest zafascynowana fimem. No to ide sprawdzić.
-Niall możesz mi pomóc wstać i udzielić informacji do kogo należy ta bluza?
-Spoko już pomagam nic ci nie jest?A bluza jest Harry'ego.
-Dzięki. Wiesz co lubie cie.
-Miło.
Am powęgrowała do salonu a ja za nią. Am podeszła do Hazzy i przywaliła mu z liścia.(Auć musiało boleć) 
-To za mój obolały tyłek.-ponownie udeżyła Hazze.
-To żebyś się oduczył walania ciuchami po podłodze a to...za...czekaj zaraz coś wymyśle.
-A...
-A tamto za to że łaskawie oddam ci tą dość fajną bluzę.
-Spoko.
Ona zepsuła Hazze! On zawsze by odpyskował a teraz?! Musze nauczyć się tej techniki!
***
Skoro nie mam nic do roboty to zawołam rudzielca i Nialla by mi pomogli zrobić obiad.
Postanowione to z tego co pamiętam to Chris ma pokój obok mojego a Niall na przeciwko mnie.No to najpierw do Niall'a.
-Stuku puku dzyń dzyń dzyń!
-No cześć co cię do mnie sprowadza?
-Potrzebny mi jesteś do zrobienia obiadu. No wiesz pokażesz gdzie co macie itd.
-Spoko.No to co idziemy?
-Tak. Po Chris'a.
-Po co on?
-Bo umie gotować i przyda się do obierania ziemniaków.
***
Ok skończyliśmy robić schabowe z ziemniaczkami i surówką z kapusty i marchewki :)
Hahahah Niall wymyślił że podpiszemy każdy tależ żeby wiedzieli gdzie siąść.
-Chłopaki zrobiliśmy obiad!-Matko jak szybko się zlecieli! Dziwne że wcześniej tu nie zaglądali.
-Am z kąt wiedziałaś że lubię dużo marchewki?
-Lou jak się siedzi z David'em tyle co ja i słucha gadaniny to się wie.
-Ale i tak cię kocham.
-Nie przesadzaj a teraz smacznego reszcie jełopów.
-Dzięki!-Hahah reszta chyba nie zaczaiła ale cóż zjem a później zjem jeszcze miskę marchewek.
-Kogo te marchewki?-no cóż można się było tego po nim spodziewać.
-Moje i nie mam zamiaru się nimi dzielić!
-Oj no prosze.
Ah te debile się śmieją z tego durnia. Czy on nie wie że ja się nie dziele?
-Nie.
-Proszę.
-A proś! Ja je zjem i koniec kropka!
Ja już tu sobie kończe obiadek szczeże całkiem nie zly.
-Ja już skończyłam i jak już mówiłam nie oddam marchewek!
Już zmieżałam ku wyjściu z kuchni a tu nagle dzwięk udeżającego o coś tależa i wisze przewieszona Louis'owi przez ramie. Ukatrupię chama!
-A ty co odpierdzielasz?!
-Jak to co jak nie dasz mi marchewek to biore i cb i marchewki.
-O nie ja nidzie się z tobą nie wybieram! Fabian! Weź mnie od tego oszołoma Louis'a!
-Ej nie jestem oszołomem!
-Jesteś i się przymknij! Fabian!
-Louis spadaj od Am!-on zawsze mnie tak proni a to że jest jakieś 5 cm wyższy od Lou a od mojej skromnej osubki o 8cm daje mu przewage.
-Dobra masz "Marchewkowego potwora 2" ale jeżeli się ze mną podzieli.
-Och niech ci będzie. Chodź do salonu pooglądamy sobie jakąś bajke czy coś i razem zjemy bo z tego co wiem to reszta załogi nie przepada za pomarańczowym cudeńkiem.
-Am łał jestem pod wrażeniem twojego poświęcenia.-hahah ja to wiem ale żal mi tych marchewek które znajdą się w jego żołądku :C
***
-Harry debilu oddawaj pilota!-normalna ja gdy przyjdzie taki jeden i przełączy.
-Nie bo kotki!
-O nie nie mam zamiaru oglądać jakiś kotów! Oddaj ten pilot albo przełącz na wrestling!
-Am ty oglądasz takie żeczy?
-Tak Liam oglądam bo to o wiele fajniejsze od oglądania jak się myje kota!
-No nareszcie jakaś dziewczyna co nie będzie miała wątów gdy oglądam wrestling .
-Ej albo lepiej Harry przełącz na jakiś mecz! Byle jaki sport tylko żebyś wyłączył te koty!
-Am gdzie ty byłaś całe moje życie! 
-Zayn coś myśle że byłam w Polsce.
-A no tak...
***
No i na tym zakończe dzisiejszy rozdział :P Jak się podoba?
~Aro <333 

poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 2

Siemka oto i moje wypociny :P
***
-E szału ni ma dupy nie urywa.
-Ci się to podoba?
-Tak rudzielcu. Jest całkiem fajne.
-Prosze zapiąć pasy londujemy.
-No to siadać na tyłkach hołoto!
Ach brakowało mi rządzenia Piotrłalda xD
Nie no olśniło mnie trzeba nam nowych ksywek!
-Ej debile! Trzeba nam bardziej Angielskie ksywki.
-Am no to co proponujesz?
-No to ja Am(czyt. Ejm) a ty...Jake.
-Spoko.
-No to ja Chris!
-Fabian (Czyt. Fejbian)
-David (czyt. Dejwid) 
-No to ja Peter (czyt. Piter)
-No to super akurat wylądowaliśmy!
-Co ty nie powiesz Am?-mądre pytanie Chris.
***
Dobra siedzimy w limuzynie z piątką chłopaków żaden się nie odezwał ani słowem od kąt wsiedliśmy... no to ratujemy sutuacje.
-E no to cześć.-uśmiech i moge przyznać że kocham angielski!
-E co...A tak cześć.-odezwał się mulat.
-Ja jestem Amanda ale mówcie mi Am.
-Ja jestem Piotrek ale mówcie mi Peter.
-No to teraz ja. Mam na imie Kuba ale mówcie mi Jake.
-Jestem Krzysiek.Mówcie mi Chris.
-David.
-A ja Fabian.
-Wiesz co Fabian? Jesteś bardzo podobny do Zayn'a.-powiedział blondyn.
-Wiem Am mnie tym już długo męczy.
-Jesteś fanką?-odezwał się mop.
-Nie.
-To nie rozumiem czemu go męczyłaś że wygląda jak ja.
-David was słucha.Pokazał mi jak wyglądacie a jak zobaczyłam cb to skojarzyłam z Fabianem i to tyle :>
-Durnie! Dlaczego jeszcze się nie przywitaliście?Jak coś jestem Liam.-No to łysolek to Liam.
-Niall.-Blondynek z pię...co ja gadam? No dobra blondyn to Niall.
-Harry.-Ok Mop=Harry.
-Louis Tomo Tomlinson.
-Tak a ja Zayn ale to już wiecie.
-Jesteśmy na miejscu.Chłopaki niech ktoś pomoże Am z bagażami.
Można było usłyszeć miesznine głosów mówiących "Ja pomoge" śmiać mi się chciało.
-O nie! Ja biore i Am i jej bagaże! 
- Fabian debilu ty!
Teraz to już nie wytrzymałam i zaczełam się śmiać. 
-Ale ja nie żartowałem...
-O nie ty sie mnie na nosisz w szkole jak to zgodnie z naszą "Tradycją" Hhahahha.
-Wy jesteście razem?-spytał Niall.
-Hahah nie rozśmieszaj mnie.Nie jestem z tym debilem.
-Ej! Am teraz to na krok cie nie opuszczę.
-O nie jeżeli on będzie ze mną w pokoju to ja śpię na szafie!
-Szafie?-spytał mop.
-Tak przynajmniej mnie nie dostanie. Wiecie że na szafie się całkiem wygodnie śpi?
-Hahah nie gadaj. No to śpie z tobą!-chyba lokers się zapędził.
-Hahahha Nie! Kuuuubaaa ratuj oni mnie tu zaraz z molestują!
-No to spadówa od Am! A tak na marginesie to ja zajmuje pokój z Am!
-Hahahh marzenia!
-Ej należy mi się coś za ratowanie twojego jakże zgrabnego tyłka?!
-Oj no dobra nie bulwersuj się Kubusiu .
O nie zaraz padne!
-Piotruś Psytul!
-O nie zaczyna się!-tak niestety piotrusiu.
-Ej co jej?-spytał chyba Józio...
-Nic jest przemęczona i jej odbija.
-Jak mogłeś?!
-Nie denerwuj się.
-Ja się boje...Ratuj mnie.- Czarny pusty obraz przed oczami... A nie jednak Jednorożec.
***
Gdzie ja kurde bolek jestem?! O jest Fabcio on mi wytłumaczy.
-Fabian co ja tu robię?
-Mieszkasz kochana mieszkasz.
-A to wszystko wyjaśnia.
-Popisałaś się przed tym zespołem wiesz?
-Nie gadaj że zaczęłam świrować z przemęczenia...
-Tak właśnie było i Peter cię wziął do pokoju twojego i Jake'a. Wiesz te ksywki są całkiem nie złe.
-Dzięki ale ja teraz idę sobie coś zjeść i wypić z pół zgrzewki wody mineralnej.
-Aż tyle?
-Powinieneś się przyzwyczaić że lubię po przebudzeniu napić się i to całkiem sporo.
No to sobie po schodkach schodzę a tu bluza któregoś z tych młotków i mój zadek teraz boli!
***
Co zrobi Am? Jak odnajdzie się w nowej szkole? Jakie będzie jej nastawienie do zespołu? Dowiecie się  w następnym rozdziale napisanym przez Aro :***
Bayam Merry <3

piątek, 27 września 2013

Rozdział 1

PIERWSZE ROZDZIAŁY SĄ DZIWNE I NIE ZROZUMIAŁE BO DOPIERO SIĘ UCZYŁYŚMY PISAĆ MAMY NADZIEJE ŻE NOWSZE SĄ LEPSZE :-) Siemka tu Aro i Merry. Tak mamy zaciesz że piszemy tu razem. Ołkej to proszę bardzo to 1 rozdział
***
Oho super kolejny dzień do szkoły.No przy najmniej mój budzik przestał biadolić. Hah jak ja kocham ten dzwonek z resztą tak samo jak i film.
Dobra to co dziś wdziewamy? Czerwone przetarte na kolanach rurki i moja kochana czarna bluza z słuchawkami do tego czerwony ful cup i jestem gotowa.
Dobra to co dzisiaj mam? Biolca nie nie ma nauczycielki Angielski jest i W-F też jest ale reszty nie ma. Alleluja aż ksiądz się buja itd. No to teraz po jedzonko do kuchni i zapierdzielać na nogach do budy. Jeszcze muzyka i git. No to kanapeczka jest ja sobie zjem... chuj z tym biorę jabłko i teraz moje converse'y i do szkoły.
-Cześć Mały!
-No cześć, cześć.
-Co tam?
-Chujowo.
-Co tym razem to niewyżyte dziecko imieniem Patryk ci zrobiło?
-Oj nie chcesz wiedzieć.
-A właśnie że chce. Piotrek gadaj.
-Oj no dobra . To dziwne dziecko wczoraj pod rypało mi zeszyt do biolcy i nie chce się przyznać.
-Hahah a wiesz że dziś nie mamy biolcy? A do tego to twój zeszyt jest u mnie.
-Czekaj jak u cb?
-Zostawiłeś go tam wczoraj debilu.
-A no tak możliwe.
-Cześć Am, cześć Mały.
-No cześć Dawid
-No to teraz idziemy w trójkę bo reszta dojedzie.
-Dawid debilu autobus jest już przed szkołą więc Kuba i Krzysiek są w szkole a Fabian za chwile dojdzie.
-Dawid bez skojarzeń.
-Dobra Am, ale on niech mnie nie nie bije.
-Tym razem masz szczęście.
-No wiem Am to bardzo dobra tarcza.
-Hahah tarcza szmato!
-Ałł Am za co?
-Za nazywanie mnie tarczą :P
-Siemka Mały, Am i Dawid.
-No witam resztę paczki.
-No cześć Am.
-Tak,tak cześć Fabciu.-tradycyjne wywrócenie oczu.
Oj nie dobrze sprzątaczka idzie.
-No i co bachory się tak drzecie?!
-To ty drzesz mordę!-Jaki Mateusz jest durny.
-Ty się drzesz ździro! 
No to sprawy w moje ręce.
-Czy mogłaby pani w spokoju stąd wypierdalać?!-podniosłam głos. 
Hahah wygrałam! Uciekła. Oj pewnie następna wizyta u Zbyszka.(Dyrka)
-Nieźle! Uczysz się.
-Krzysiek to ty się ucz grzybie.To ja wam dupę ratuje.
Następnego zatkało ale to dobrze.
-Dobra Am. Ok no to idziemy na W-F.-Piotrek rozważny prowadzi nas na lekcje i jest dobrze!
-No cześć Am.-Tradycja do klasy noszona jestem na rękach od czasu mojej nogi w gipsie rok temu.
A wiecie przez kogo?
-Fabian możesz mnie postawić nic mi się nie stanie.-Tak właśnie Fabian mnie targa tam i z powrotem.
-Nie.-Nie no norma.
-Ej klasa narada bojowa w szatni dziewczyn!-oho ciekawe co te nietoperze znowu chcą.
-Już są wszyscy?
- Tak.
-No więc dowiedziałam się że na lekcji będzie dyrcio i to nie z powodu Am.-hahah wreszcie nie z mojego!
-No ale wracając będzie wymiana między szkolna.Dyrcio sobie wybierze 6 uczniów i wymienia ich na jakiś innych no i to tyle a teraz Wypierdzielać z szatni!
-Uważaj bo zostaniesz wybrana ale z taką mordą to nikt cię nie wybierze! Fabian zwiewamy i to dyskretnie.-Hahah plan nie zły bo już całą paczką siedzimy na sali gimnastycznej.
-Am ale ty jesteś durna. "Z taką mordą to nikt cię nie wybierze" niezły tekst.
-Hahah a żebyś wiedział Mały.
-O widzę że już jest moja kochana szóstka uczniów!-z czego on się tak cieszy?
Hahah żebyście widzieli nasze miny.Nie no masakra.
-O co chodzi Zbysiu?
-O to że jesteście wybrani do wymiany między szkolnej i lecicie moim odrzutowcem do Londynu!
-O.O Wait What? Że my? Odrzutowcem? Zbysiu dlaczego nie powiedziałeś że masz samolota?
-Oh zatkaj się Am i ruszaj swój zadek bo za kilka godzin macie lecieć.
-Yyyy...-Ta Mały się zaciął.
-Eeeeee...-super jeszcze Kuba.
-Aaaaa...-Dawid
-Iiiiiiiiiii...-Fabian
-Oooooo -Krzysiek. Pięknie!Zajebiście! Kufa prze pięknie!
-Z kim ja żyje? Dobra Zbysiu ja te cioty zaprowadzę na przystanek a resztę odprowadzę.
-Liczę na cb.
-Nie przelicz!
-Też cię lubię Am.
***
Jpd wy nie wiecie jak ciężko jest pomóc spakować się Fabianowi. Padam ale jest dobrze bo siedzimy już w samolociku!Ach kocham swoją dziecinną stronę bo wtedy jestem jeszcze bardziej pojebana.
-Ej chłopaki a czy ten cwel mówił gdzie będziemy mieszkać?
-Coś tam pierdzielił że z jakimś zespołem? Under Protection?Czy chuj wie co?
-Nie przypadkiem One Direction?Dawid? Ty tego słuchasz.
-No tak całkiem fajną muzykę mają.
-Jaką?Zapodaj z fona.-błyskotliwe jak woda w klopie Kicu.
-O taką zajebiaszczą.
***
Jak sądzicie spodoba im się muzyka? No i jak się podoba pierwszy rozdział? Merry ma taki zaciesz na ryjcu bo wpierdzieliła mi całą nutelle i gada o tęczowych jednorożcach.Ja się załamie... No cóż do zobaczenia za tydzień. Mam wstępny plan by pisać w ten sposób:
Poniedziałek: Merry
Wtorek: Aro
Środa: Nie ma rozdziału.
Czwartek: Razem piszemy.
Piątek,Sobota i Niedziela: Nie ma rozdziału.
Tak mniej więcej by to wyglądało bo akurat wtedy mamy czas ale może być tak że to się jeszcze po zmienia.
Bayamy Aro i Merry <3