Informacyje

~Merry :')

wtorek, 22 października 2013

Rozdział 6 + Information ;3

Hejo tu my! Bardzo was przepraszamy kochani ;'< No cóż z tymi rozdziałami ostatnio słabo a to dla tego że mamy nawałnice zadań i nauki a do tego ostatnio byłyśmy z zespołem w warszawie i tak wyszło ;/ Rozdziały będą pojawiały gdy będziemy mieć czas (którego mamy malutko ;( ) Hah no zapomniałabym jem z Aro pierożki xD i popijam kakałkiem! ( no i pewnie po jakiś 20 minutach puszczę pawia ;[ )
***
Padam na twarz przez ten tydzień tak dużo się zmieniło a dzisiaj miałam takie lekcje że masakra.
A co się stało? Poznałam Perrie i El są o dziwo całkiem fajne i je polubiłam SZOK c'nie? Ale nie o tym od tygodnia udaje dziewczynę Niall'a i następny SZOK (Hahah czoko szok! ;3) bo chyba na prawdę coś do niego czuje ale to też nie to jest tą dużą zmianą a mianowicie jestem milusia i już nie obrażam nawet Hazzy! Wiem mało prawdo podobne ale jednak prawdziwe . Ale okoliczności tego że się przestaliśmy wyzywać były inne ogółem zamknęli mnie razem z tym baranem (A może jednak jeszcze nie do końca jest milusia ? ;P) w pokoju na samej górze i powiedzieli że nas nie wypuszczą puki się nie pogodzimy. Po godzince siedzenia w zamknięciu zdaliśmy sobie sprawę że tu jest okno i mamy wiele prześcieradeł które możemy użyć w bardzo (filmowy jak i głupi) stary sposób. No i tym że sposobem wydostaliśmy się na zewnątrz i z Harrym ewakuowaliśmy się do samego Edd'a Sheeran'a ! Zawsze chciałam go poznać z resztą tak samo jak i Pezeta, Bednarka i kilku innych artystów :P W tym czasie kiedy my sobie nocowaliśmy u Edd'a 2 dni nasi zaczęli nas szukać i zgłosili nasze zaginięcie na policje (Jakie matoły xD) Nie no ja z Harrym sobie tam nie narzekaliśmy... No cóż wyszliśmy razem do kawiarni ( No że Edd, Hazz i Am) i tam łubudu i Policja nas zgarnęła do domu a od przyjaciół dostaliśmy zjebke. No wiecie " I po co to zrobiliście?! CO wam do tych pustych łbów strzeliło żeby przez okno uciekać?! " No i tak dalej. Ale wróćmy do chwili teraźniejszej siedzę w pokoju z Kubą i gadamy a o czym to się zaraz dowiecie.
- Kuba?
-Co?
-gówno w zoo ale nie o to mi się rozchodzi.
-No to czego chcesz?
-Tęskniłeś za mną przez te 2 dni?
-Z kim ja żyje?
-Jak to z kim ze mną! Hah przecież wiesz że żartuje ale...Mam pomysła!
-O lubię ten twój uśmieszek.
-Niech nasi lalusie nauczą się co to dobry polski rap! Puśćmy na fula piosenki z naszych telefonów!
-Dajesz puść Pezet-spadam.
Włączyłam to o co prosił a już po chwili do pokoju przyszedł Zayn. Wspominałam że reszty naszej paczki nie ma bo wybyła do parku? Nie? to wspomniałam teraz. A Mulat za chwilunie coś powie.
-Hah niezły bełkot.
-Nie bełkot tylko polski prze wspaniały rap.-od powiedział mu Kuba.
-No cóż dla mnie to tylko nie zrozumiały bełkot bo nie umiem polskiego.( w * będą dialogi po polsku)
-* Hah i to jest jeden z kilku plusów pochodzenia z polski c'nie Kuba?*
-*A żebyś wiedziała! Nie czekaj... Nomć zgadzam się xD *
-Możecie mówić po Angielsku lub tłumaczyć co powiedzieliście?
-*Nie!*-powiedziałam to razem z Kubą i zaczęliśmy się chichrać a z telefonu leciało Batman Zdolna-Psychiatryk ft. Ósmy. A do pokoju przyszła reszta lalusiów i Niall.
- Ej całkiem nie złą muzykę macie w Polsce.-powiedział Niall.
-*A jaki bigos xD*
-Co?
-* A nic takiego no wiesz hah Kuba memy fajnych ułomów w domu ;P*
-Nie rozumiemy was dla nas to tylko " fidhu" itd.( Hah xD)
-* Jaka szkoda*-od powiedział Kuba Harry'emu.
-WRÓCILIŚMY!-Oho nasi wrócili.
***
Króciutki bo zbieramy się do kościoła ;P A Merry znowu zżarła nutellę ;/  To ona odpowiada za te głupoty typu czoko szok itd.

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 5

Witamy! No to zaczynamy! Oto i rozdział :
***
Pożegnałam się z Josh'em i zmierzałam z przyjaciółmi na W-F. Ja sobie poszłam do damskiej szatni a chłopaki do męskiej.
Weszłam do środka i mogłam spokojnie wymiotować tęczą.Masakra tona różu wszędzie ten kolor ! Czy ja jestem w świecie Barbie?! Cholera jasna ja się  stąd wynoszę w trymiga! I wyszłam. Mam nadzieje że znajdę chłopaków. Wparowałam do szatni chłopaków i od razu znalazłam wzrokiem przyjaciół.
-Ej laska to męska szatnia!
-No nie gadaj?! Nie wiedziałam!
I w tej chwili podszedł do mnie Jake i Peter.
-Am co tu robisz?-zapytał Peter?
-Stoję?
-Am nie wygłupiaj się.
-Dobra Jake .
-No to gadaj.-powiedział David.Kiedy on tu przyszedł?
-Wiecie ja tu u was zostanę.
-Am co ci?-Zapytał Chris.
-Tam było tak strasznie różowo...
-No tak można było się tego spodziewać że Am tam nie wytrzyma.-Fabian? Kiedy on tu?Nie ważne.
-Więc bez dyskusji zostaję tutaj i nie mam zamiaru wracać do świata lalki Barbie.
-Przepraszam ale czy możesz wyjść?
-Nie.
-Co nie? To MĘSKA szatnia!
-Zluzuj majty. Nie mam zamiaru iść do różowego czegoś...
-A po za tym to prędzej by pozabijała wszystkie te dziewczyny.
-Dzięki Chris ale poradziła bym sobie sama.
-Znasz tą piątkę?
-To moi przyjaciele masz jakiś problem?!
-Dominic ja nie mam zamiaru zbierać cię z ściany lub podłogi...
-Fabian nie żartuj. Dziewczyna ma mnie pobić?
-Nie lekceważ jej.-powiedział Jake.
-A co mi może zrobić?
-Ej Chris masz tamto zdjęcie?
-Tamto, tamto?
-Tak to.
-Tak...Masz.-podał mu telefon na którym widniała fotografia z ładnie poobijaną twarzą Patryka.
-Zobacz. To zrobiła mu Am.
Wszyscy zbiegli się do tego zdjęcia a potem wytrzeszcz gal na moja osobę.
-No co? To on zaczął ! A po za tym należało się gnojowi!
-Tak Am my o tym wiemy.-powiedział Peter.
I zadzwonił dzwonek na lekcje. No to wychodzimy.I już po chwili jesteśmy na sali. chłopcy graja w nogę a dziewczyny w siatkę.-powiedział nauczyciel.
-ale ja nie chce grac w siatkę wole grac w nogę!
-Jesteś?
-Am
-Amanda tak?
-Nomc.
-Jeżeli ci tak zależy to możesz grac.
-dzięki.
no i wybór zawodników i gra się zaczęła ale zaczęła się tak szybko jak i skończyła .
***
Zamierzałam iść na Biolce ale Niall kazał mi iść do dyrcia.Więc weszłam do gabinetu a tu szok!
-Zbyszek cwelu!
-Am? To naprawdę ty?
-Nie kurwa lalka Barbie!
-Ale mi cię brakowało! Ale co cie do mnie sprowadza?
-Nie wiem... Niall po co ja tu jestem?
-Jesteś tu po to żebym cię zwolnił z lekcji bo Paul nasz manager chcę się widzieć z tobą mną i Harry'm.
-Spox.
-No to niech pan ją zwolni z lekcji.
-Ok. No to do zobaczenia Am.
-Jutro pewnie cię odwiedzę.
I wyszłam z szkoły razem z Niall'em i wsiadłam do auta.
***
Siedzę w biurze tego całego Paul'a i cholernie się nudzę bo on pierdzieli i pierdz...
-No i Am i Harry' będą udawać związek.-wyłapałam ten fragment i...
-Że co kurwa?! Ja z tym?!-Wskazałam na Harry'ego-Nigdy! Już nawet Niall jest lepszym kandydatem na mojego chłopaka! Lub przy najmniej przyjaciela! Ale on?!(znowu mój paluch wskazał Hazz'e)Nie nigdy nawet go nie przytulę!
-Dobrze skoro tak to Harry będzie z Kasią a Niall tobie w takim razie trafiła się pyskata Am.
-Mi tam nie przeszkadza że to Am.-też się ciesze blondynku ratujesz mnie przed mopem.
-A ja się ciesze że nie muszę spędzać czasu z Am.-popieram cię mopie ja też się ciesze że nie muszę z tobą.
-No więc...- i tu się ponownie wyłączyłam siedziałam na dywanie i nudziłam więc znalazłam notes i zaczęłam bazgrać.
-Am co robisz?
-Rysuje Niall, rysuje.
-A co?
-Banany w kajaku.-Hahhah Banan w kajaku! Miałam taki zaciesz kiedy to mówiłam że jpd.
-Hahah spoko.
Natomiast Hazz i Paul przywalili sobie facepalm'a xD
-No to Niall bierzesz  pyskatą na randkę.
-Yhym. Am Idziemy do Nandos!
-Jupika jej madafaka!-odbija mi coś dzisiaj jestem za wesoła... to wina bananów!
***
Mam wreszcie okazje poznać Am dokładnie. A tak po za tym jest śliczna czasem chamska ale i zabawna lub ewentualnie dziwna ale i tak mi się podoba.
-Niall ile my tu jeszcze będziemy siedzieć? Miejsca na kartce mi brakło i banany w kajakach się nie mieszczą.
-Chodź idziemy się przejść.
-Ołkej!
-Masz dzisiaj wyjątkowo dobry nastrój.-zauważyłem.
-To przez banany :)
-Heheh wszystko wyjaśnia.
-Co my tak właściwie musimy robić?
-Nie słuchałaś?Kogo ja oszukuje ty i słuchać.-tak ja i moja głupota.
-Masz plusa już mnie znasz praktycznie na wylot.
-No ale wracając mamy się pokazywać publicznie. Tu np. przytulić lub pocałować i spacerować za rączkę.
-Aha no to chodźmy za rączkę i skaczmy jak pedały. xD-ale pomysły.
Spacerujemy sobie i spacerujemy wszędzie flesze itd.
-Am robimy małe przedstawienie?-wyszeptałem.
-Mały buziak.-i stało się nasze usta się zetknęły było tak...magicznie. Jej usta smakowały wanilią. Teraz pragnę jej jeszcze bardziej. No ale wszystko co dobre zawsze się kończy. I oderwaliśmy się od siebie i uśmiechnęliśmy się. w końcu postanowiliśmy wrócić do domu.
***
No i jak? Wiemy trochę kurtki...

czwartek, 3 października 2013

Rozdział 4

Siemanko Tu Merry i Aro <3 Poprosiłybyśmy o komcie pod rozdziałami :D Wiecie to motywuje i przynajmniej jak coś się nie podoba to wiemy przynajmniej co mamy poprawić :] A oto i nasze wspólne wypociny ;*
***
-Ej debile zapierdzielać na górę i spać jutro nasz pierwszy dzień w szkole :P-zaklaskałem w dłonie.
-Spox Piotruś już bierzemy tyłki w troki -Tak Am wiem że bierzecie.
Już po chwili cała nasza brygada nie licząc 1D była u siebie w pokojach . 
Am ma pokój z Jake'm , ja mam z Fabian'em a David ma z Chris'em.
***
O boshee nie moge spać! Mam nadzieje że Jake nie śpi...
-Jake.
-Co Am?
-Nie śpisz?
-Nie, nie mogę...
-To smutamy razem bo ja też nie mogę.
-Smuteczek :C
-Albo?
-Albo co?
-Suwaj tyłek śpię z tobą!
-Spox.
No i wpakowałam się Kubie do łóżka.Jest milusio, cieplusio itd no to moge spać!
***
Czy ten debil Kuba mnie ze pchał z łóżka?! Nie daruje! A na marginesie która jest? Jest 6:00. No to mam pretekst! No to idę sobie do łazienki...O mam słitaśny różowy kubeczek już moge rzygać tęczą! Ale z drugiej strony moge go napełnić...Tak! Hahahh Kubuś szykuj się na zemstę!
NO więc mam kubek pełen zimnej wody i chyba wiadomo co z nim zrobie?
I chlup! Kuba mokry leży na podłodze! I teraz mam przechlapane! 
-Uciekać!
I tak rozpoczełam sobie dzień. A teraz biegiem do kuchni! A w kuchni Zayn. Mam deskę ratunku!
-Zayn ratuj! Jake mnie zaraz dopadnie!
-Co mu zrobiłaś?
Do kuchni wpadł mokry Kuba.
-O to zrobiła!
-No co? Ty mnie z łóżka ze pchałeś!
-Spaliście w jednym łóżku?
-Tak bo nie lubie spać sama pierwszego dnia.
-Ok rozumiem.
-Czyli po prostu zemsta?
-Tak Jake zemsta.
-A to spoko. Ide się przebrać.
I poszedł. A ja wyszłam z za pleców Zayn'a i zrobiłam sobie śniadanko.
-Zrobić ci też?
-Dzięki ale jadłem już.
-Stary przepuściłeś szanse bo Am nigdy nie zrobiła by dla kogoś śniadania.
-Fabian tobie jakoś robiłam śniadanie no i teraz muszę zrobić Jake'owi.
-Czyli ze pchał cię z łóżka?
-Tak a ja go potraktowałam wodą.
-Norma.
***
O Boshe jak ta  szkoła wygląda! Hahahh będzie zabawa.
-Dobra co mamy teraz?
-Wychowawczą?
-Która sala?
- Nr 26
-No to chodźcie tu jest 24 czyli to tamte drzwi.-wskazałam sale nr 26.
-Hhah zdążyliśmy przed lekcją!
-Chris ciulu głupi jest już po dzwonku!-sprostował Piotrek.
-David pukaj.-powiedział Fabian. 
No i zapukał.
-Przepraszamy za spóźnienie .-odparliśmy wszyscy na raz.
-Oh to wy jesteście tymi nowymi uczniami z wymiany?-zapytała nauczycielka.
Jako że ja i Kuba staliśmy na przodzie i angielski opanowaliśmy do perfekcji my przedstawiamy.
-Tak to my.-zaczął Kuba.
-Ja jestem Amanda a ten obok to Kuba.
-Za mną jest Fabian i Piotrek.
-A za nimi Krzysiek i Dawid.
-Możecie na nas mówić...
-Na mnie Am a na Kube Jake.
-Na mnie Peter a na niego Fabian.
-Mi Chris a on to David.
-No to miło was poznać.-powiedziała Pani Walter.
-Opowiedzieć coś o nas?-spytał Jake.
-Tak prosimy.
-To ja... Interesuje się sportem i słucham rapu ale nie przeszkadza mi to że ktoś np. słucha pop'u .
-To że jestem Jake to wiecie.No to interesuje się informatyką i słucham rapu .
-Jesteś prymusem.
-Tak dzięki Am.
-Nie ma za co :P
-No to teraz ja. Jestem najbardziej ogarnięty z tej szóstki lubie sport i muzyke no i motoryzacje.-Peter.
-Cóż pochodzę z Portugalii ale Polska to mój ulubiony kraj.
-Hahah jestem rudy i lubie sport :P
-A ja lubie 1D i dobrze mi z tym!
-Fabian! Znowu ci się przypomniało co?
-Tak muszę dotrzymać tradycji.
-Jake możesz mi pomóc?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo wylałaś na mnie wodę.
Usłyszeliśmy śmiechy klasy i to nas zaniepokoiło bo oni to wszystko słyszeli.
-Dobra skoro skończyliście to zaraz was posadzę.
-Ej ale ja chcę z Am.-powtórka z rozrywki? Wszyscy zawsze chcą ze mną siedzieć.
-No to Am z Jake'm na sam tył. Peter do Angel.Fabian do Brad'a a Chris i David na tył.
***
Jest na reszcie dzwonek! Wolność! Chwała żyrafie!
-Am czyżby chwała żyrafie?
-Tak Fabian. Chwała żyrafie.
Zaczepił mnie jakiś chłopak.
-No cześć ja jestem Josh.
-Am.
-A jaki sport lubisz najbardziej?
-Grać to w kosza a oglądać to wrestling.
-Serio wrestling?
-To aż tak dziwne?
-No wiesz u nas to chodzą tylko same pustaki.
-Hhaha już cię lubie.
-Am!
-Tak Fabciu?
-A to że tradycja.
-Hah jaka tradycja?
-A Fabian przez to że miałam noge i rękę w gipsie teraz mnie wszędzie nosi po korytarzu.
 -To twój chłopak?
-Nie jestem wolna :)No to bay.
***
No i jak się podoba? I jak myślicie czy status Am "wolna" się zmieni? I jaki chłopak z 1D albo ze szkoły będzie tym szczęściarzem? 
No to Bayamy!
Aro i Merry <333

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 3

Hajloł!Teraz moja kolej na rozdział więc oto i on:
***
Siedzie sobie spokojnie przed telewizorem znudony filmem o tym jak się rozmnażają koty.Pomysł Hazzy(nawiasem mówiąc Fuj!) A tu nagle huk ale reszta jest zafascynowana fimem. No to ide sprawdzić.
-Niall możesz mi pomóc wstać i udzielić informacji do kogo należy ta bluza?
-Spoko już pomagam nic ci nie jest?A bluza jest Harry'ego.
-Dzięki. Wiesz co lubie cie.
-Miło.
Am powęgrowała do salonu a ja za nią. Am podeszła do Hazzy i przywaliła mu z liścia.(Auć musiało boleć) 
-To za mój obolały tyłek.-ponownie udeżyła Hazze.
-To żebyś się oduczył walania ciuchami po podłodze a to...za...czekaj zaraz coś wymyśle.
-A...
-A tamto za to że łaskawie oddam ci tą dość fajną bluzę.
-Spoko.
Ona zepsuła Hazze! On zawsze by odpyskował a teraz?! Musze nauczyć się tej techniki!
***
Skoro nie mam nic do roboty to zawołam rudzielca i Nialla by mi pomogli zrobić obiad.
Postanowione to z tego co pamiętam to Chris ma pokój obok mojego a Niall na przeciwko mnie.No to najpierw do Niall'a.
-Stuku puku dzyń dzyń dzyń!
-No cześć co cię do mnie sprowadza?
-Potrzebny mi jesteś do zrobienia obiadu. No wiesz pokażesz gdzie co macie itd.
-Spoko.No to co idziemy?
-Tak. Po Chris'a.
-Po co on?
-Bo umie gotować i przyda się do obierania ziemniaków.
***
Ok skończyliśmy robić schabowe z ziemniaczkami i surówką z kapusty i marchewki :)
Hahahah Niall wymyślił że podpiszemy każdy tależ żeby wiedzieli gdzie siąść.
-Chłopaki zrobiliśmy obiad!-Matko jak szybko się zlecieli! Dziwne że wcześniej tu nie zaglądali.
-Am z kąt wiedziałaś że lubię dużo marchewki?
-Lou jak się siedzi z David'em tyle co ja i słucha gadaniny to się wie.
-Ale i tak cię kocham.
-Nie przesadzaj a teraz smacznego reszcie jełopów.
-Dzięki!-Hahah reszta chyba nie zaczaiła ale cóż zjem a później zjem jeszcze miskę marchewek.
-Kogo te marchewki?-no cóż można się było tego po nim spodziewać.
-Moje i nie mam zamiaru się nimi dzielić!
-Oj no prosze.
Ah te debile się śmieją z tego durnia. Czy on nie wie że ja się nie dziele?
-Nie.
-Proszę.
-A proś! Ja je zjem i koniec kropka!
Ja już tu sobie kończe obiadek szczeże całkiem nie zly.
-Ja już skończyłam i jak już mówiłam nie oddam marchewek!
Już zmieżałam ku wyjściu z kuchni a tu nagle dzwięk udeżającego o coś tależa i wisze przewieszona Louis'owi przez ramie. Ukatrupię chama!
-A ty co odpierdzielasz?!
-Jak to co jak nie dasz mi marchewek to biore i cb i marchewki.
-O nie ja nidzie się z tobą nie wybieram! Fabian! Weź mnie od tego oszołoma Louis'a!
-Ej nie jestem oszołomem!
-Jesteś i się przymknij! Fabian!
-Louis spadaj od Am!-on zawsze mnie tak proni a to że jest jakieś 5 cm wyższy od Lou a od mojej skromnej osubki o 8cm daje mu przewage.
-Dobra masz "Marchewkowego potwora 2" ale jeżeli się ze mną podzieli.
-Och niech ci będzie. Chodź do salonu pooglądamy sobie jakąś bajke czy coś i razem zjemy bo z tego co wiem to reszta załogi nie przepada za pomarańczowym cudeńkiem.
-Am łał jestem pod wrażeniem twojego poświęcenia.-hahah ja to wiem ale żal mi tych marchewek które znajdą się w jego żołądku :C
***
-Harry debilu oddawaj pilota!-normalna ja gdy przyjdzie taki jeden i przełączy.
-Nie bo kotki!
-O nie nie mam zamiaru oglądać jakiś kotów! Oddaj ten pilot albo przełącz na wrestling!
-Am ty oglądasz takie żeczy?
-Tak Liam oglądam bo to o wiele fajniejsze od oglądania jak się myje kota!
-No nareszcie jakaś dziewczyna co nie będzie miała wątów gdy oglądam wrestling .
-Ej albo lepiej Harry przełącz na jakiś mecz! Byle jaki sport tylko żebyś wyłączył te koty!
-Am gdzie ty byłaś całe moje życie! 
-Zayn coś myśle że byłam w Polsce.
-A no tak...
***
No i na tym zakończe dzisiejszy rozdział :P Jak się podoba?
~Aro <333