Informacyje

~Merry :')

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 3

Hajloł!Teraz moja kolej na rozdział więc oto i on:
***
Siedzie sobie spokojnie przed telewizorem znudony filmem o tym jak się rozmnażają koty.Pomysł Hazzy(nawiasem mówiąc Fuj!) A tu nagle huk ale reszta jest zafascynowana fimem. No to ide sprawdzić.
-Niall możesz mi pomóc wstać i udzielić informacji do kogo należy ta bluza?
-Spoko już pomagam nic ci nie jest?A bluza jest Harry'ego.
-Dzięki. Wiesz co lubie cie.
-Miło.
Am powęgrowała do salonu a ja za nią. Am podeszła do Hazzy i przywaliła mu z liścia.(Auć musiało boleć) 
-To za mój obolały tyłek.-ponownie udeżyła Hazze.
-To żebyś się oduczył walania ciuchami po podłodze a to...za...czekaj zaraz coś wymyśle.
-A...
-A tamto za to że łaskawie oddam ci tą dość fajną bluzę.
-Spoko.
Ona zepsuła Hazze! On zawsze by odpyskował a teraz?! Musze nauczyć się tej techniki!
***
Skoro nie mam nic do roboty to zawołam rudzielca i Nialla by mi pomogli zrobić obiad.
Postanowione to z tego co pamiętam to Chris ma pokój obok mojego a Niall na przeciwko mnie.No to najpierw do Niall'a.
-Stuku puku dzyń dzyń dzyń!
-No cześć co cię do mnie sprowadza?
-Potrzebny mi jesteś do zrobienia obiadu. No wiesz pokażesz gdzie co macie itd.
-Spoko.No to co idziemy?
-Tak. Po Chris'a.
-Po co on?
-Bo umie gotować i przyda się do obierania ziemniaków.
***
Ok skończyliśmy robić schabowe z ziemniaczkami i surówką z kapusty i marchewki :)
Hahahah Niall wymyślił że podpiszemy każdy tależ żeby wiedzieli gdzie siąść.
-Chłopaki zrobiliśmy obiad!-Matko jak szybko się zlecieli! Dziwne że wcześniej tu nie zaglądali.
-Am z kąt wiedziałaś że lubię dużo marchewki?
-Lou jak się siedzi z David'em tyle co ja i słucha gadaniny to się wie.
-Ale i tak cię kocham.
-Nie przesadzaj a teraz smacznego reszcie jełopów.
-Dzięki!-Hahah reszta chyba nie zaczaiła ale cóż zjem a później zjem jeszcze miskę marchewek.
-Kogo te marchewki?-no cóż można się było tego po nim spodziewać.
-Moje i nie mam zamiaru się nimi dzielić!
-Oj no prosze.
Ah te debile się śmieją z tego durnia. Czy on nie wie że ja się nie dziele?
-Nie.
-Proszę.
-A proś! Ja je zjem i koniec kropka!
Ja już tu sobie kończe obiadek szczeże całkiem nie zly.
-Ja już skończyłam i jak już mówiłam nie oddam marchewek!
Już zmieżałam ku wyjściu z kuchni a tu nagle dzwięk udeżającego o coś tależa i wisze przewieszona Louis'owi przez ramie. Ukatrupię chama!
-A ty co odpierdzielasz?!
-Jak to co jak nie dasz mi marchewek to biore i cb i marchewki.
-O nie ja nidzie się z tobą nie wybieram! Fabian! Weź mnie od tego oszołoma Louis'a!
-Ej nie jestem oszołomem!
-Jesteś i się przymknij! Fabian!
-Louis spadaj od Am!-on zawsze mnie tak proni a to że jest jakieś 5 cm wyższy od Lou a od mojej skromnej osubki o 8cm daje mu przewage.
-Dobra masz "Marchewkowego potwora 2" ale jeżeli się ze mną podzieli.
-Och niech ci będzie. Chodź do salonu pooglądamy sobie jakąś bajke czy coś i razem zjemy bo z tego co wiem to reszta załogi nie przepada za pomarańczowym cudeńkiem.
-Am łał jestem pod wrażeniem twojego poświęcenia.-hahah ja to wiem ale żal mi tych marchewek które znajdą się w jego żołądku :C
***
-Harry debilu oddawaj pilota!-normalna ja gdy przyjdzie taki jeden i przełączy.
-Nie bo kotki!
-O nie nie mam zamiaru oglądać jakiś kotów! Oddaj ten pilot albo przełącz na wrestling!
-Am ty oglądasz takie żeczy?
-Tak Liam oglądam bo to o wiele fajniejsze od oglądania jak się myje kota!
-No nareszcie jakaś dziewczyna co nie będzie miała wątów gdy oglądam wrestling .
-Ej albo lepiej Harry przełącz na jakiś mecz! Byle jaki sport tylko żebyś wyłączył te koty!
-Am gdzie ty byłaś całe moje życie! 
-Zayn coś myśle że byłam w Polsce.
-A no tak...
***
No i na tym zakończe dzisiejszy rozdział :P Jak się podoba?
~Aro <333 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz