Informacyje

~Merry :')

czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 15

Hey tu łamaga Merry oto chyba dość wyczekiwany rozdział. Przybył nam 2 obserwator (obie obserwatorki pozdrawiam), według mnie największym zaskoczeniem było to że codziennie było przynajmniej 18 wejść ( patrzyłam na statystyki) kocham was za to no i miłego czytania <333
______________________________________________________
*Am*
Obudziłam się przytulona do Zayn'a, gdyby Niall to widział padłby na zawał. Wyglądało to dziwnie. Zayn za blisko mnie, Liam z Lou w dziwacznej pozie i byli odkryci co powodowało jeszcze większe zdziwienie na mojej twarzy. No ale kto by nie czuł się dziwnie widząc twarz Louis'a na kroczu Payne'a, ohyda. Ale wracając do mnie to Zayn chyba pomylił sobie mnie z Pezz i dlatego nie chce mnie puścić coraz ciaśniej trzymając mnie nogami za nogi, czyżbym zapomniała wspomnieć że  moje nogi znajdują się pomiędzy jego? To teraz wspomniałam. No cóż ale muszę się wydostać. Próbując wydostać się z jego obięć usłyszałam jedno krótkie zdanie które mnie zdziwiło.
-Am nie odchodź. Potrzebuje cię.- Co dziwniejsze chłopak nie spał.
-Dobra ale co się stało?- Dlaczego mam przeczucie że on wie coś o moim straszonku.
-Perrie ona... ona ze mną zerwała.- Zayn jeszcze bardziej się do mnie przytulił, a ja go obiełam i szeptałam że będzie dobrze, znajdzie sobie kogoś kto go nie zrani i tym podobne. Dopiero po chwili z orientowałam się że on płacze, a Lou nadal tkwi głową w... błe. Może... Nie wiem czemu ale się uśmiecham. Odsunęłam od siebie Zayn'a i wskazałam na naszego "Lou pogromce bokserek Liam'a" na co mulat rozpromieniał, zrobił zdjęcie mi kazał wziąć ich telefony i wprowadzić kody PIN do nich. Najpierw odblokowałam telefon Lou na kod 0718 i przesłaliśmy tam zdjęcie po czym ustawiliśmy na tapetę. Tak samo zrobiliśmy na telefonie Liam'a tylko u niego był inne hasło, a mianowicie 3492. Wyszliśmy z pokoju i sprawdziliśmy stan mieszkania, dobrze że byliśmy tu tylko na jeden dzień. W pokoju obok na podłodze leżeli Piotrek i Kuba, na podłodze pod firanką.

 Mogę powiedzieć jedno... Jestem geniuszem zła! I co lepsze te matoły nic nie podejrzewają! Może lepiej bym się nie cieszyła bo jak na razie tylko Zaza nie śpi. Hahahahah zostawiliśmy tam Lou i Liam'a w tej samej pozycji... Będzie się działo. Nasi firankowcy gdy usłyszeli dźwięk aparatu obudzili się. Usłyszeliśmy straszliwy krzyk z dołu i tam pobiegliśmy, po chwili krzyki słychać było też z góry ( wiecie to jest taki apartamencik w którym są schody na górę by dojść do sypialni) więc ja i Zayn wiemy czemu. Ale po tym jak Lou jak poparzony wylazł, co ja mówię wyskoczył niczym szczała z pokoju taranując nas na schodach. Co nie zbyt było rozważne ze względu na to że dopiero jakieś 2 dni temu ściągnęli mi gips. No cóż za bardzo nie ucierpiałam bo wylądowałam na Malik'u. Szybciutko wstałam i poszłam w stronę salonu i no cóż wzdrygnęłam się na widok kukły. Ci to mieli fajną pobudkę. Wszędzie krew, organy, krew, ręce, krew, kończyny i KREW. Czyli litry krwi i rączki nóżki i inne znajdowały się wszędzie. Niall szybko podbiegł i wtulił się w moje ciałko.
______________________________________________________
Krótki ale mam nadzieje że choć trochę ciekawy. Ręka mnie straszliwie boli ale i tak wam tu pisałam.
1. Chcecie więcej momentów z Am i Niall'em?
2. Jak poradzi sobie Zayn? I czy w ogóle sobie poradzi?
3. Jak bardzo zepsułam ten rozdział?

6 komentarzy:

  1. Tak...może. .i nie jest aż tak źle. ..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest fatalnie... Dziękujemy za komentarze to miłe. A nad następnym się bardziej postaram :)
      ~Wasza kaleka Merry :****

      Usuń
  2. 1. Tak 2. Nwm.3.Jest dobrze <3 czekam na next..

    OdpowiedzUsuń
  3. Taakkk takkkki nie!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej tak takk i nie. ..kiedy next? :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Super Rozdział! Nominowałam cię do Liebster Adward. Więcej na moim blogu ---------------------> http://one-direction-and-me-and-you-niall.blogspot.com/2014/04/liebster-adward.html

    OdpowiedzUsuń