Wiecie... chyba to ostatni rozdział...( Wątpię że chcielibyście 2 część ale pomarzyć mogę ;) Ale mogę wam opchnąć Epilog xD ) No to ten miłego czytania :) Przy tworzeniu słuchałam TRY myślę że nawet bardzo pasuje do rozdziału a przy najmniej kawałka nwm czemu xD Także ten "try" do odsłuchu misie ;*
______________________________________________________
*Niall*
Dooobra... Gdzie.Oni.Do.Cholery.Jasnej.Są?! Ja tu się staram, szukam, chcę naprawić sytuacje między mną i Am , a ONI gdzieś jadą nic nie mówiąc. Świetnie, no po prostu ku... Dobra nie kończę tego. Liam! Telefon! Cholera! Został w domu... Jak ona ze mną wytrzymywała? Mniejsza, potrzebuje jej. Jest dla mnie jak powietrze... Weź się w garść blondi i leć po... mam przecież drugi. Mentalnie w głowie przybiłem sobie face palm. Wybrałem numer Liam'a i przytknąłem sobie telefon do ucha.
-Yo!
-Liam?
-Luke a co?
-Czemu masz telefon Liam'a?
- Cóż potrzeby fizjologiczne go wzywały.
-Co?
-Poszedł w krzaki.
-Co?
-NO WYLAĆ SIĘ!
- Ty?
-Liam ciole!
-Aaaa.
-No nareszcie.- z daleka słychać było też głos Am.
-Gdzie jeste...
-Yo! Elo ciole!
-Am...
-Niall?
-...
-Niall. Po co dzwonisz?
- Chciałem wszystko naprawić... Naprawdę... Jesteś najlepszą rzeczą która spotkała mnie w całym moim życiu, a ja? Ja na ciebie nie zasługuje. Może lekko biorę cię na litość ale co mogę zrobić? Dałem ci odejść, zostawić mnie samego, sobie gdy chciałem przedstawić cię rodzicom, z resztą bardzo się zdziwili gdy cię nie było, bo nawijałem im o tobie jak głupi, no ale jestem głupi, naj głupszy z możliwych, często dziwiłem się jak wytrzymałaś ze mną przez ten krótki czas, jak nie patrzeć byliśmy razem statystycznie krótko, a teraz pewnie pomyślisz że to czytam lub co gorsza powtarzam z jakiejś telenoweli ale mówię to co ślina na język napatoczy. Kocham cię, tak cię kocham kurwa i nie znam już innych słów. Jesteś tlenem, narkotykiem, miłością, wszystkim, a ja to wszystko straciłem... Czemu ja tu jeszcze rozmawiam? Może będzie ci lepiej z innym... Na prawdę to boli...
Rozłączyłem się. W tym momencie najchętniej bym się zabił... Nie mogę tego zrobić... Czy ja płacze? Kurwa ja ryczę. Zakryłem twarz rękami i szlochałem nad tym że straciłem ją. Ból jednak powraca tylko że z podwojoną siłą...
*Am*
Ja pierdole Niall! Nie! Proszę niech tylko nie zrobi niczego głupiego! Co robię? Jadę z Luke'iem do hotelu, bo pewnie tam jest.
Jechaliśmy szybko nawet nie wiem jakim autem ale po 5 minutach byliśmy na miejscu. Wparowałam do pokoju, sprawdziłam wszystkie pomieszczenia oprócz łazienki. Szybko pobiegłam na pół pięterko i otworzyłam drzwi. Na podłodze siedział Niall i wahał się z żyletką trzymaną w ręce.
-Nie Niall! Nie rób tego! - z płaczem wydusiłam z siebie te słowa.
-A co to zmieni? Przecież i tak nic tu nie znaczę.
- Znaczysz wiele dla mnie, chłopców, fanów, rodziny... Nadal cię kocham... Na prawdę nie chce cię stracić. Wybaczę ci tą zazdrość ale proszę odłóż to żelastwo.- a jednak mam uczucia.
- Też cię kocham, jak nikogo innego...
-Na co ty kurna czekasz?! Pocałuj ją debilu!- po instruował go Luke.
***
Blond chłopak podszedł szybko do dziewczyny złączając ich usta w pocałunku. Widzicie? Jednak nie potrafili o sobie zapomnieć, a może tak to rozplanował bóg? W każdym razie reszta ich przyjaciół też zdążyła się zjawić i zobaczyć scenę wyciągniętą z prosto z filmu... ich filmu pod tytułem "Życie". Każdy pisze swój własny scenariusz,w ich przypadku ponownie się złączył by ich miłość rozkwitała i dała owoc w przyszłości . Mieli wiele wzlotów i upadków, zabawnych lub strasznych sytuacji... Byli jak ogień i woda, dwa przeciwne żywioły, a jednak! Może skończę swoje filozofie i zakończę ich historię? W każdym razie nasi bohaterowie mogli wprowadzić was w ich wy imaginowany świat. Może nawet doszukaliście się tutaj siebie? To zostawiam wam. Żegnam was bardzo serdecznie, może zobaczymy się kiedyś jeszcze...
____________________________________________________
Hey. Jak widzicie, mamy HAPPY END :) Krótki ale zawarłam w nim to co chciałam... Kochani wątpię w 2 część, bo powoli planuje kolejne opowiadanie. Cóż bez Aro. Nasza współpraca była dziwna, ale w sumie było miło mam nadzieje że choć raz się przez nas uśmiechnęłyście :) Bay Bay :*
~Merry...
Buntowniczka ale czy na pewno? Ma własną paczkę którą tworzy z Kubą, Fabianem, Piotrkiem, Dawidem i Krzyśkiem. Dzięki dyrektorowi z polskiej szkoły mają szczęście lub nie szczęście wyjechać do Londynu i tam uczęszczać do szkoły. A zamieszkają z pewnym zespołem. Niby zwykłe życie a jednak niezwykłe. Tysiące dziwnych rzeczy dziejących się w tym domu. Tylko te 11 osób umie zajść sobie za skórę a później się z siebie śmiać. Trochę miłości też się znajdzie. A to wszystko tu.
Popłakałam się nie wiem dlaczego...czekam na 2 cześć albo 2 opowiadanie ^^ zapraszam do mnie : http://www.history-of-suffering.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuń