Oki doki tu my ;> No i trochę zmian :P Będziemy pisać z wyrównaniem do lewej a rozdziały postaramy się wrzucać raz na tydzień ;] No to do rzeczy...Rozdział:
___________________________________________________
*Am*
-WRÓCILIŚMY!
-Kuba szybko wyłączaj!
-Już.
-No to co teraz?-spytałam.
-Chować się.-i jak na komendę wszyscy wepchnęli się do szaf i pod łóżko. A ja? Ja sobie wlazłam na szafę.
*Dawid*
Ale tu cicho...Zbyt cicho...Ciekawe...
-David szybko idziemy do pokoju Am i wiesz co robić.
-Spoko :)-i pobiegliśmy na górę.
*Jakieś 30 min później* *Louis*
-Ej ! Debile i po co mnie skuliście z Mr.Marchewką?!
-Mi tam nie przeszkadza.-No cóż zakuty w różowe puchate kajdanki z Am nie no nie mam nic przeciwko.
-Oj zatkaj się marchewo a wy w tej chwili mnie rozkuć!
-Hahahhahah NIE!- po wy powiedzeniu tych słów przez Zayn'a wepchnęli nas do szafy.
-A teraz tam po siedzicie jakieś...3 dni.
-Chyba cie coś pojebało Zayn!
-Nie. macie tam w szafie 13 kilo marchwi i 10 kartonów soku marchwiowego.-Hahhah Marchawki :P
-Nie no dzięki ale TO NIE TY SIEDZISZ TERAZ Z LOU W SZAFIE!A ZNAJĄC ŻYCIE TO ON ZJE CHYBA WSZYSTKIE TE MARCHEWKI! -Bulwers Am xD No tak już pewnie wyszli...
-No i po co nas tu zamknęli? Tu jest tak ciasno...-Czy ona się boi? Ta Am się boi i... i płacze?
-Ej nie płacz.-przytuliłem ją tak jak mi to pozwoliło otoczenie.
-No ale czemu ciągle mnie gdzieś zamykają z kimś jakby nie mogli zamknąć Davida.
-No wiesz jesteś pierwszą dziewczyną tu mieszkającą która nie jest dziewczyną któregoś z nas.
-Hah wytłumaczenie...
___________________________________________
Jakoś nie mamy zbytnio weny...Krótki ale może pojawi się jeszcze jeden w tym tygodniu :) Papatki ;>
Buntowniczka ale czy na pewno? Ma własną paczkę którą tworzy z Kubą, Fabianem, Piotrkiem, Dawidem i Krzyśkiem. Dzięki dyrektorowi z polskiej szkoły mają szczęście lub nie szczęście wyjechać do Londynu i tam uczęszczać do szkoły. A zamieszkają z pewnym zespołem. Niby zwykłe życie a jednak niezwykłe. Tysiące dziwnych rzeczy dziejących się w tym domu. Tylko te 11 osób umie zajść sobie za skórę a później się z siebie śmiać. Trochę miłości też się znajdzie. A to wszystko tu.